Można powiedzieć, dzień jak co dzień w pracy pośrednika w obrocie nieruchomościami.
Włączam laptopa, wchodzę na stronę z ogłoszeniami.
„Oferta prywatna. Bezpośrednio sprzedam mieszkanie. Agencje – proszę nie dzwonić”
Czytam uważnie opis nieruchomości. Szukam numeru telefonu. Dzwonię.
– Dzień dobry, Robert Kandefer, biuro nieruchomości. Czy to atrakcyjne mieszkanie wciąż jest dostępne?
– Tak, słucham.
– Mam propozycję dla Pana. Oferuję ze strony naszego biura; przejęcie na siebie kosztów promocji Pana mieszkania,
odbierania uciążliwych telefonów, prezentację nieruchomości, a na koniec pomoc w skompletowaniu wymaganych do sprzedaży dokumentów. W przypadku problemów prawnych – kontakt do doświadczonego prawnika. Czy możemy się spotkać i omówić szczegóły?
– Tak, zapraszam.
Po podpisaniu umowy pośrednictwa zapytałem właściciela mieszkania.
– W ogłoszeniu napisał Pan, że nie chce telefonów z agencji nieruchomości. A teraz podpisaliśmy umowę o współpracy.
W odpowiedzi usłyszałem.
– Proszę Pana, jeśli miałem komuś zlecić sprzedaż mieszkania, to chciałem, aby to była osoba, która pokona napotkane po drodze trudności.
W USA i w Kanadzie 99% transakcji na rynku nieruchomości odbywa się przez pośredników. W Polsce, około 50%. Może to są symptomy zmian?
A Ty co o tym sądzisz?